Kierowco, zjeżdżaj z ogona!
Droga na Mazury, słońce świeci, dzieci wesołe, mąż prowadzi. A ja po raz kolejny się wkurzyłam. To się musi zmienić!
Znasz to? Jedziesz samochodem w dłuższą trasę, może z dziećmi, może bez, droga dwupasmowa, wyprzedzasz, a tu….. wrrrrr….. i już ktoś Ci siedzi na ogonie. Podjeżdża tak blisko, że możesz przeanalizować wnętrze jego samochodu. Podjeżdża tak blisko, że widzisz jak uśmiecha się pod nosem. Podjeżdża tak blisko, że nie ma szans zatrzymać się, gdybyś ty zaczęła gwałtownie hamować…
Czytaj dalej