Kierowco, zjeżdżaj z ogona!

with 5 komentarzy

zdjęcie samochodu kierowco zjeżdżaj z ogona matka w kratkę

 

Droga na Mazury, słońce świeci, dzieci wesołe, mąż prowadzi. A ja po raz kolejny się wkurzyłam. To się musi zmienić!

Znasz to? Jedziesz samochodem w dłuższą trasę, może z dziećmi, może bez, droga dwupasmowa, wyprzedzasz, a tu….. wrrrrr….. i już ktoś Ci siedzi na ogonie. Podjeżdża tak blisko, że możesz przeanalizować wnętrze jego samochodu. Podjeżdża tak blisko, że widzisz jak uśmiecha się pod nosem. Podjeżdża tak blisko, że nie ma szans zatrzymać się, gdybyś ty zaczęła gwałtownie hamować…

 

Szybciej, szybciej, szybciej

 

W wakacje dużo jeździłam z córkami. I za każdym razem komfort z nie tak dawno wybudowanych autostrad przyćmiewany był zachowaniem kierowców.

Owszem, z córkami nie jeżdżę bardzo szybko. Ale też nie jeżdżę wolno.

Jadę prawym pasem, a na lewy zjeżdżam po to, żeby wyprzedzić wolniejsze pojazdy. Po czym wracam do siebie. Nie należę do osób jeżdżących lewym pasem 20 km/h poniżej dozwolonego limitu. Nie jest tak, że ktoś może poczuć się „sprowokowany” moim stylem jazdy i wsiąść mi z tego powodu na ogon.

A nawet jakby ktoś tak robił, to czy to powód żeby siebie i jego?

A ty co robisz?

Prujesz lewym pasem.

A kiedy widzisz przed sobą samochód, nie zastanawiasz się, czy kogoś wyprzedza, czy może zauważy Cię i zjedzie na bok. Nie. Ty od razu podjeżdżasz pod jego tył i zaczynasz wymuszać. Wymuszać dalsze przyspieszenie.  Wymuszać ustąpienie drogi.

Nawet nie poczekasz, aż jadący przed Tobą skończy wyprzedzanie i będzie miał szansę zjechać na prawy pas.

Nie.

Prawo drogi egzekwowane jest natychmiast. Również w trakcie wyprzedzenia. Co z tego, że tamten, nawet jakby chciał, nie ma szans na zjechanie na bok – bo tam jest wyprzedzany samochód? Ty przecież MUSISZ PRZEJECHAĆ.

MUSISZ I TYLE.

Nie jesteś wyjątkiem. Jest Was dużo. Dużo za dużo. Praktycznie zawsze na trasie trafia się na przynajmniej jednego z Was…

 

Kierowco, użyjesz mózgu?

 

Człowieku, który jedziesz metr za mną! Użyj mózgu do tego, do czego służy i pomyśl.

Już nawet nie chodzi o to, żebyś zrozumiał, że na drogach dwupasmowych drugi pas nie służy do prucia bez przeszkód dwusetką, ale do wyprzedzania. Nie chodzi mi o to, żebyś pomyślał o kulturze jazdy, o ludziach dookoła, o zasadach.

Pomyśl o sobie.

Wyobraź sobie, że ktoś przede mną gwałtowanie hamuje.

Na trasę wybiega zwierzę.

Coś komuś spada z bagażnika dachowego.

Ja zdążę zahamować. Ale co z tego, jeśli Ty we mnie wjedziesz.

Bo mając nawet najlepszy samochód przy takiej odległości nie dasz rady wyhamować.

Jak chcesz zrobić sobie krzywdę to bez mojego udziału… I moich dzieci.

Ja kocham życie. A Ty?