Kiedy dziecko może samo wyjść na podwórko?

with 20 komentarzy

plac zabaw sama dziecko samodzielne wyjście na podwórko matka w kratkę

 

Przeprowadziliśmy się na nowe osiedle, kiedy miałam 6 lat. „Nuuuudzi mi się” – narzekałam mamie przez kilka dni.

„To wyjdź na dwór i kogoś poznaj” – odparła. Wyszłam. I poznałam. Osiedle stało się moim drugim domem, gdzie spędzałam czas od rana do wieczora.

A ostatnio moja córka zaczęła pytać, kiedy będzie mogła wychodzić sama na podwórko.

 

Jak będziesz starsza

 

Na początku chciałam odpowiedzieć z automatu. Starsza, czyli za kilka lat. Temat nie na teraz. Ale potem się zatrzymałam w mojej odpowiedzi.

Po pierwsze, córka zasługiwała na więcej uwag, rozmowę, ustalenie kiedy i pod jakimi warunkami będzie mogła sama wychodzić.

Po drugie, przypomniałam sobie swoje czasy podwórkowe. Kiedy się przeprowadziliśmy byłam w prawie tym samym wieku, co córka. I wówczas nikt nie robił problemów z samodzielnym wychodzeniem dzieci na dwór.

 

Dlaczego pozwolenie na samodzielnie wyjście jest tak trudne?

 

Wszyscy mówią – czasy się zmieniły. Słyszy się różne historie. Nawet moja mama – która mnie wysłała na podwórko żebym przestała się nudzić – kiedy usłyszała o samodzielnych planach córki, wyraźnie się stropiła „Ale chyba jest za mała? To chyba jeszcze nie w tym roku…”.

Fakt – czasy się zmieniły. Zmieniło się postrzeganie wieku dzieci, ich odpowiedzialności i otoczenia.

Ale z drugiej strony zmieniły się też podwórka. Nie wiem czy na lepsze – trochę pisałam o ciągłych zakazach w Zabawie na podwórku ale na pewno na bezpieczniejsze.

Nowe podwórka, nowi rodzice

Część podwórek jest teraz zamkniętych. Żeby wyjść poza obręb dzieci muszą przekroczyć bramę lub zamykaną furtkę – nie ma szans, żeby wybiegły przypadkiem w czasie zabawy.

Dzieci nie mają dostępów do placów budów i rozwalonych domów – co było dość częste w czasach mojego dzieciństwa. Nie ma już chaszczy, nie ma drzew po których można się wspinać. Są równe trawniki, chodniki i place zabaw.

Z drugiej strony – dzieci ciągle przebywają z rodzicami. I to dobrze – ważne jest wspólne spędzanie czasu. Ale równie ważne jest pozostawienie czasem dzieci samym sobie. Żeby się ponudziły. Poznały inne dzieci. Same wymyśliły zabawę. Same rozwiązały problem.

 

Pięć pytań, które zadaliśmy przed samodzielnym wyjściem córki na podwórko

 

Tak więc, uznaliśmy, że córka jest wystarczająco dojrzała, a nasze podwórko wystarczająco bezpieczne żeby spróbować. Ale chcieliśmy to sprawdzić.  W związku z tym zadaliśmy jej kilka pytań:

 

  1. Gdzie możesz pójść?
  2. Co zrobisz, kiedy ktoś obcy się do Ciebie odezwie?
  3. Co zrobisz, kiedy ktoś obcy zaproponuje Ci czekoladę albo lody?
  4. Co zrobisz, kiedy ktoś znajomy będzie chciał, żebyś z nim poszła (np. kiedy koleżanka zaprosi Cię do domu)?
  5. Czy znasz swój adres?

 

Wiadomo,  udzielenie poprawnej odpowiedzi na pytania nie daje gwarancji, że dziecko zachowa się w taki sposób o jakim mówi.

Ale – przypomina mu o tym, co daje efekt świeżości. I przynajmniej mamy pewność, że dziecko rozróżnia co może zrobić, a czego nie powinno.

 

Samodzielne wyjście a uczucia rodziców

 

Temat na rozprawkę.

Ja, uczciwie pisząc, i tak czułam się niepewnie.

Zaopatrzyliśmy córkę w walkie talkie. I wybraliśmy moment, kiedy jedna z jej koleżanek była na podwórku. Córka miała między innymi dać od razu znać, czy koleżanka nadal jest na podwórku. Uzgodniliśmy, że będzie to krótkie wyjście.

Ciągle czułam się niepewnie. Mimo poczucia, że jest bezpieczna.

Córka za to wróciła bardzo z siebie zadowolona.

 

Co prawo mówi o samodzielnych wyjściach dzieci?

 

Z ciekawości, sprawdziłam również wcześniej jak samodzielne wypuszczanie dzieci wygląda pod względem prawnym. Z tego, co udało mi się ustalić (nie jest to poparte jakąś większą analizą), przepisy traktują jako wiek kluczowy – 7 lat.

Limit ten dotyczy jednak nie samodzielnego wyjścia na podwórko, ale sytuacji, w których bezpieczeństwo dziecka może być zagrożone. Po pierwsze,  kodeks wykroczeń jako karalne wymienia „przebywanie na drodze publicznej lub torach” dziecka do 7 lat. Po drugie, odnosi się do wszelkich przypadków narażenia dziecka na niebezpieczeństwo ( a dokładniej „przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia”). Czyli każdy powinien uczciwie ocenić, co jest bezpieczne, a co już nie.

My uznaliśmy, że w wieku Najstarszej, na naszym podwórku, w sytuacji ciągłego kontaktu przez walkie talkie, zagrożenie nie występuje.

 

Każdy musi podjąć swoją własną decyzję

 

Różny jest wiek dziecka, w którym rodzice się decydują na samodzielne wyjście na podwórko – tak samo jak różne są same dzieci i warunki w jakich mieszkają.

Inaczej na zamkniętym osiedlu, inaczej na otwartym, inaczej w domkach jednorodzinnych. Różne są strategie rodziców mające na celu zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa – „desygnowanie” jednego z rodziców na opiekuna grupy koleżanek / kolegów, wyjście ze starszym rodzeństwem (choć, bazując na własnym doświadczeniu z pilnowania siostry nie wiem, czy to wymieniać…), upewnienie się, że koleżanka albo kolega są na podwórku.

A na dodatek ciągłe zerkanie wyglądanie przez firankę.

A jak to wygląda u Was?