Złość dziecka – dlaczego warto spróbować empatycznego słuchania

with 14 komentarzy

zdjęcie rąk dziecka empatyczne słuchanie jak sobie poradzić ze złością

 

Balon pękł, dziecko w płacz i złość. Co Ty na to? „Przestań to nic wielkiego”? „Wiedziałam, że tak będzie jak tylko chciałaś go kupić”… Może tak nigdy nie reagujesz, może tylko czasem. Ale jeśli jest to Twoja standardowa reakcja – jak bardzo jest pomocna w uspokojeniu dziecka?

A pamiętasz może, kiedy ostatnim razem ktoś Cię mocno wkurzył? Mąż, szef, teściowa. Wyobraź sobie, że opowiadasz o tym przyjaciółce.

 

Czy to pomaga się uspokoić?

 

Przyjaciółka na to:

„Nie przesadzaj. To nic takiego. Ludzie ciągle się kłócą”

Albo:

„Tak? Daj spokój, zobacz jaką fajną torebkę kupiłam!”

Czy też:

„Biedna, co za nieszczęście! Co Ty teraz zrobisz? To na pewno wpłynie na Wasz związek!”

A może:

„Pokłóciliście się? A wiesz, wczoraj mój mąż też zachował się średnio”…

 

I jak się poczułaś z tymi odpowiedziami?

 

Czy pomogły Ci poradzić sobie ze złością?

Czy tak jak ja – poczułaś lekceważenie czytając pierwszą z nich? Jeszcze większe lekceważenie i totalny brak zainteresowania przy drugiej? Niechęć do dalszej rozmowy i zaniepokojenie przez nieadekwatność reakcji i „robienie z igły widły” przy trzeciej?

Przy czwartej również –rozmówczyni wydaje się bardziej zainteresowana sobą niż Tobą (choć na mnie akurat historie innych działają bardzo wspierająco i pomagają mi).

 

Pomoc przy złości

 

A może zrobiłoby Ci się lepiej, gdyby przyjaciółka zareagowała tak:

„Widzę, że to dla Ciebie ciężki temat. Opowiedz co się wydarzyło”.

Mi na pewno:)

Mimo to, kiedy córki się złoszczą, często włączają się u mnie automatyczne reakcje podobne jak w powyższym przykładzie – często bagatelizowanie problemu, czasem zignorowanie go, czasem natychmiastowe szukanie rozwiązań.

Ale niezbyt skutecznie uspokajają dziecko…

 

Złość, płacz i pęknięty balon

 

Kiedy usłyszałam o empatycznym słuchaniu i nazywaniu emocji, chciałam wypróbować. Ale nie do końca umiałam przeprowadzić odpowiedni dialog z dzieckiem.

Aż w końcu– w dość prostej sytuacji – udało się.

To właśnie sytuacja z balonem, o której wspomniałam już i wcześniej, i w Co zrobić gdy dziecko się złości? Skąd ta złość (gdzie więcej było o tym jak działa mózg w dużych emocjach).

Tego dnia córka przyszła do domu z balonem, dumna, zadowolona, chwaliła się swoją zdobyczą. Ale balon dostał się w ręce Najmłodszego. No i pękł…

Krzyk, łzy, wściekłość. Mąż próbował zareagować ”Daj spokój, to tylko balon…”. Krzyk zrobił się tylko głośniejszy.

 

Próba empatycznego dialogu

 

Postanowiłam więc spróbować innego podejścia. Właśnie empatycznego słuchania – o którym tyle słyszałam na różnych warsztatach.

Może jeszcze niezbyt udanego, ale pełnego zainteresowania:

– „Smutno Ci bardzo, że pękł balon?”
– „On go zeeeeepsuł”
– „ A Ty chciałaś się nim dłużej bawić?” powstrzymałam tłumaczenie, że Najmłodszy jest mały, nie chciał, nie rozumie że przebił i sam się przestraszył, wzięłam do ręki kawałek balona „O widzę, że narysowałaś na nim literki.”
– „Tak, bardzo się starałam…” – już spokojniej.
-„Widzę, że włożyłaś w to pracę. Rozumiem Cię, że bardzo żałujesz że już go nie ma. To niefajne, że pękł.”

Dała się przytulić. Przestała krzyczeć i się uspokoiła.

 

Jak zadziałało empatyczne słuchanie?

 

Przeprowadzenie tej rozmowy było dla mnie trudne. W dużej mierze dlatego, że po prostu nie do końca umiem prowadzić takie dialogi.
Wydawało mi się to sztuczne. Czasami mam nawet wrażenie, że rozkładanie problemu na czynniki pierwsze można uznać za złośliwe przypominanie o przykrej sytuacji.

I pewnie ten przeprowadzony przeze mnie dialog był dość nieudolny.

Ale zadziałał.

Powstrzymałam kilka standardowych odpowiedzi automatycznie cisnących się na usta. To tylko balon. To nic. Są gorsze nieszczęścia. Kiedyś kupimy nowy. Nie płacz. Nie warto płakać.

Dałam córce przestrzeń na jej żal. Nie bagatelizowałam go.

Pomogłam nazwać emocje. A nazywanie emocji często daje ulgę. Pomaga się wyżalić.

I pomaga też rozżaleniu minąć.

 

Okazanie empatii

 

Empatia oznacza „zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób (empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość.”1

Empatia to wysłuchanie bez ocen, bez wymądrzania się, z zainteresowaniem problemem. Uznanie, że komuś może być z jego problemem trudno. Poświęcenie mu uwagi.

 

Rozmowa z dzieckiem

 

Czasem dziecku trudno jest samemu wszystko zrelacjonować. Dlatego ważna jest pomoc rodzica.

Kiedy moje córki się złoszczą, ostatnio często próbuję stosować właśnie połączenie okazywania empatii, empatycznego słuchania i nazywania emocji.

Czasem pomagam w opowiedzeniu historii, dopytuję o pewne rzeczy i odczucia, wczuwam się w dziecko i jego uczucia. Staram się sprawdzić, czy dziecko też widzi daną sytuację tak jak ja, na który element historii najmocniej zareaguje, czy coś dopowie z własnej inicjatywy. Nazywam emocje.

Pomaga to w „prostych” sytuacjach – jak ta z balonem.

Ale bywa pomocne również w sytuacjach bardziej skomplikowanych. Empatyczna rozmowa może pomóc w trudnych dla dziecka sytuacjach – takich jak pierwszy dzień w szkole czy przedszkolu – Czego nie robić dziecku w pierwszy dzień szkoły.

Ciągle się tego uczę.