Syndrom oszusta – dlaczego kobiety nie wierzą w siebie?

with 29 komentarzy

zdjęcie kobieta dziewczynki syndrom oszusta dlaczego kobiety nie wierzą w siebie matka w kratkę

 

Pamiętasz egzamin, do którego dość długo się przygotowywałaś (choć miałaś poczucie, że gdyby jeszcze jeden dzień…)? Oddanie pracy, do której napisania się przyłożyłaś?

I co odpowiadałaś, kiedy słyszałaś:

Jak Ci poszło?

Tak sobie? Super? Myślę, że jakoś będzie? Zupełnie zawaliłam?

Jeśli „tak sobie” – może, jak wiele innych kobiet, odczuwasz syndrom oszusta?

 

Syndrom oszusta

 

A jak odpowiadasz na komplement „Świetna robota? Jak Ci się to udało”?

No właśnie – jak? Czy odpowiedź brzmiała „bo jestem w tym dobra”?

Osoby z syndromem oszusta nie wierzą w to, że ich osiągnięcia są ich zasługą. Co gorsza, mogą być przekonane, że nie zasługują na nie. Sukcesy przytrafiają im się przypadkiem, tylko dzięki szczęśliwej kombinacji czynników zewnętrznych, i nie mają związku z ich inteligencją czy umiejętnościami.

A jeśli te sukcesy są znaczące, znaczy to tylko tyle, że udało im się oszukać wszystkich dookoła… I w rzeczywistości są po prostu oszustkami.

Nawet Sheryl Sandberg, COO Facebooka, przyznaje: „Na każdym etapie kariery, zawdzięczałam swój sukces szczęściu, ciężkiej pracy i pomocy ze strony innych osób.”1.

 

Dziewczynki, chłopcy i syndrom oszusta

 

Dlaczego oszustkami? Czemu piszę w rodzaju żeńskim? Bo syndrom oszusta, choć występuje wśród obu płci, jest znacznie bardziej rozpowszechniony wśród kobiet. Mężczyźni mogą go odczuwać, ale rzadziej i zazwyczaj z mniejszym nasileniem niż kobiety.

Okazuje się, że na pytanie „jak Ci się to udało” mężczyźni częściej odpowiadają właśnie – „Bo jestem w tym dobry”, „jestem ekspertem”, „znam się na tym”.

Kobiety za to raczej nie doceniaj a swoich osiągnięć – „wiesz, ciężko na to pracowałam”, „udało mi się”, „miałam dużo wsparcia”, czy „to nic takiego”.

Mężczyźni częściej przypisują sukcesy sobie samym. A kobiety szukają przyczyn zewnętrznych, które pomogły im w osiągnięciu sukcesu…A jak jest z porażkami? Na odwrót! Tu mężczyźni tłumaczą się czynnikami zewnętrznymi „Miałem pecha”, a kobiety biorą winę na siebie „nie poradziłam sobie z tym”. O różnicach pomiędzy mężczyznami i kobietami, pisałam już trochę – Nie opuszczaj ręki czyli wychowanie dziewczynek.

Temat mi bliski – bo ja też na pytanie o to jak mi poszło długo odpowiadałam „tak sobie”. Byłam nie do końca zadowolona z siebie i pewna, że coś jest nie tak. Ale stopniowo zaczęłam myśleć „to co przygotowałam, zrobiłam, napisałam jest dobre”. Ale i tak zanim upubliczniłam bloga, musiałam się przemóc – jak opisałam w Bądź odważna – czyli startuję.

A teraz sama mam córki. I nie chciałabym, żeby odczuwały, że są niewystarczające, że ich sukcesy są rezultatem oszustwa.

 

Skąd bierze się syndrom oszusta?

Syndrom oszusta nie występuje u małych dzieci. Warto więc spojrzeć kiedy powstaje.

Z pierwszych badań nad syndromem oszusta u kobiet wynika, że może mieć swój początek w sposobie funkcjonowania ich rodziny. Pojawia się często w dwóch rodzajach „układów”:

 

Ten „najmądrzejszy” i ta „mniej bystra”

 

Znacie rodziny, w których jedno z rodzeństwa stawiane jest na piedestale? Tradycyjnie to chłopiec, często starsze dziecko, choć niekoniecznie.

Ale dla potrzeb ilustracji (tylko i wyłącznie!) przyjmijmy – chłopiec jest tym „najmądrzejszym”, dziewczynka tą „mniej bystrą”. To jego sukcesy świecą najjaśniej, to on jest najbardziej inteligentny, najmądrzejszy, ma największe możliwości w życiu.

A jego siostra? No cóż… Po prostu jest. I wszyscy dookoła dają jej znać, że cokolwiek by nie zrobiła, nie ma szans dorównać „temu najmądrzejszemu”. Aż w końcu sama może zacząć w to powoli wierzyć…I choć nie poddaje się, chce przekonać wszystkich, że jest coś warta, żadne osiągnięcia szkolne czy akademickie nie robią wrażenia na jej rodzinie. Brat – mimo często mniejszych osiągnięć – wciąż jest „nadzieją” rodziny.

I co? Dziewczyna, która dużo osiągnęła, może poczuć się jak oszustka. Bo jeśli nikt w nią nie wierzy i jej nie docenia, to może faktycznie jej osiągnięcia nie są jej zasługą? Może wynikają z oszustwa?

 

 „Ta idealna” – ideał bez wysiłku

 

Druga sytuacja – kiedy dziewczynka, bez względu na to co zrobi, uważane jest przez rodzinę za najlepszą, najmądrzejszą, najbardziej utalentowaną i najładniejszą.

Wszyscy dookoła mówią jej, że bez większego wysiłku jest w stanie osiągnąć wszystko. Nie potrzebuje się uczyć – a i tak będzie mieć same dobre oceny, nie potrzebuje ćwiczyć – a i tak wszystko jej wyjdzie, nie musi się starać – bo jest tak genialna, że i tak osiągnie najlepszy rezultat.

Tymczasem w życiu zaczynają pojawiać się przypadki, kiedy to po prostu nie działa. Kiedy dziewczynka widzi, że inni są trochę lepsi. Kiedy musi prosić o wytłumaczenie, żeby zrozumieć jakiś problem. Okazuje się, że nie osiąga wszystkiego bez wysiłku – jak chcieliby jej rodzice. Dostanie trochę gorszą ocenę, osiągnie dobry ale nie najlepszy wynik w zawodach sportowych.

I zaczyna wątpić w siebie i w swoje możliwości intelektualne. Wszyscy uważają ją za ideał, a ona przecież nie osiąga wcale takich idealnych rezultatów. Może jest więc oszustką?

 

Społeczeństwo i niższe oczekiwania wobec kobiet

 

A potem do układanki dochodzą oczekiwania społeczne. I tu również często kobiety uważane są za mniej kompetentne od mężczyzn (znów zapraszam do Nie opuszczaj ręki). Ten kontrast pogłębia syndrom oszusta – jeśli osiągnęłaś coś powyżej oczekiwań społecznych, nikt tego się po Tobie nie spodziewał – to tym bardziej świadczy o tym, że jesteś oszustką.

 

Wychowanie – jak ustrzec się syndromu oszusta?

 

Zostawmy na razie społeczeństwo, skupmy się na rodzinie.

Myślę, że nikt z nas świadomie nie chce dyskryminować jednego ze swoich dzieci, ani też narzucać mu nierealistycznych standardów. Ale często takie rzeczy dzieją się trochę na poziomie nieświadomym, przykładowo poprzez faworyzowanie starszych dzieci.

Czasem związane są nie tylko z zachowaniem rodziców, ale osób dookoła, często starszego pokolenia, które ma – przynajmniej moim skromnym zdaniem – tendencję do uznawania chłopców za lepszych od dziewczynek.

Dlatego warto przyjrzeć się relacjom w naszych rodzinach pod tym kątem.

Sprawdźcie jak jest u Was? Ja sprawdzam. I staram się wdrożyć rozwiązania.

 

 

Na podstawie:

The Imposter Phenomenon in High Achieving Women: Dynamics and Therapeutic Intervention Pauline Rose Clance & Suzanne Imes.

  1. Sheryl Sandberg, „Włącz się do gry”